Dlaczego premier nie przesłuchano ws. wypadku? Prokuratura wyjaśnia i podaje możliwy termin
– Pani premier jeszcze nie była przesłuchiwana, ponieważ jej stan zdrowia na to nie pozwala. Myślę, że będzie to realne dopiero w przyszłym tygodniu – poinformował w rozmowie z Wprost.pl rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie prok. Włodzimierz Krzywicki. Dodał, że to samo dotyczy kierowcy Biura Ochrony Rządu, który ucierpiał w wypadku.
Premier po wypadku trafiła do szpitala w Oświęcimiu. Po badaniach zdecydowano jednak o przetransportowaniu jej śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Rzecznik rządu Rafał Bochenek informował, że stan Szydło jest stabilny i może ona wykonywać swoje obowiązki. Z kolei dyrektor szpitala, w którym przebywa premier, 13 lutego wydał komunikat, z którego wynikało, że stan zdrowia szefowej rządu stabilizuje się.
Dlaczego więc prawie tydzień od wypadku premier Szydło nie może być przesłuchana? – To wymaga również zgrania czasowego z czynnościami, które bada prokurator. Premier z pewnością nie będzie wzywana do siedziby prokuratury w Krakowie. W przypadku osób sprawujących takie funkcje w państwie, praktykuje się inny obyczaj. To prokurator jedzie do miejsca, gdzie urzęduje pani premier – wyjaśnił Krzywicki.
Ustalenia prokuratury
Do tej pory w związku z wypadkiem rządowej kolumny przesłuchano kilkadziesiąt osób, jednak jak podkreślił rzecznik Prokuratury Regionalnej w Krakowie, ta liczba cały czas się zmienia, bowiem czynności trwają bez przerwy od piątkowego wieczoru. Krzywicki przekonywał również, że nie ma nowych ustaleń w toku śledztwa, jeśli chodzi o prędkość, z jaką poruszała się rządowa kolumna.– W dalszym ciągu nie ma podstaw, żeby przyjmować, że kolumna rządowa przekraczała parametr 50-60 km/h – stwierdził.
Ciągle trwa również zabezpieczania materiałów dowodowych. – Jest 10 nagrań z kamer monitoringu z drogi, którą przemieszczała się kolumna. Trwają czynności, mające na celu zabezpieczenie nagrań ze wszystkich rejestratorów na całym odcinku przejazdu od Chrzanowa do Oświęcimia – zaznaczył Włodzimierz Krzywicki. Trasa, o której wspomniał rzecznik prokuratury ma około 25 km.
Przypomnijmy, że 21-letni Sebastian K., który uczestniczył w wypadku drogowym z udziałem pojazdu wchodzącego w skład kolumny, usłyszał zarzut z artykułu 177 paragraf 1 Kodeksu karnego. Przepis mówi o tym, że:
„Kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”